Wakacje 2013

Pierwszy tydzień 1 turnusu samochodowych-rowerowych wakacji Klubu Eskapada spędziliśmy w gościnie u Państwa Hanny i Grzegorza Serafin, w ich sympatycznym gospodarstwie w ciekawej okolicy Mazur Zachodnich (koło Grunwaldu i Olsztyna). Namiary: http://www.bielikmazury.pl/.
Już wstępne rozmowy telefoniczne zapowiadały, że będzie nam tam dobrze – i nie zawiedliśmy się. Od pierwszej chwili czuliśmy się mile przyjęci. Gospodarze na przyjęcie każdego z nas  wychodzili przywitać i przedstawić się kolejnym przyjeżdzającym (w różnych godzinach) członkom naszej grupy. Równie życzliwie było też pożegnanie. Mamy nadzieję,  że w to miejsce jeszcze wrócimy – bo czujemy niedosyt :-). Czasu mieliśmy za mało jak na tak ciekawą okolicę,  a poza tym było tam po prostu miło i smacznie, więc warto wrócić. Na gości czekają na miejscu przytulne pokoje, ogólnodostępna, bardzo dobrze wyposażona kuchnia, miła sala – jadalnia z interesującym i bogatym wystrojem. To prawdziwe miejsce “z duszą”. Byliśmy pod ogromnym wrażeniem dbałości gospodarzy o każdy szczegół wystroju, a także nieustających wysiłków, by to miejsce uczynić jeszcze bardziej atrakcyjnym wizualnie i funkcjonalnie – jest np. sauna na podczerwień, w przyszłości ma być np staw. Już teraz jest “pasujący” do stawu pies – nowofunlad (wodołaz) – poczciwa Daisy.
Zapowiadana telefonicznie domowa kuchnia była rzeczywiście bardzo smaczna, zdrowa i urozmaicona, codziennie inne potrawy, niektóre tak wyszukane jak sarnina. Sarniny próbował nawet nasz niejedzący mięsa kolega, chociaż sam też był zadowolony z szykowanych specjalnie dla niego wegetariańskich potraw.
W czasie pobytu wypadały imieniny Anny i Krzysztofa, mieliśmy w swoim gronie aż 5 solenizantów. Gospodarze pomogli nam mile świętować przez 2 wieczory, piekąc pyszne ciasta. Gospodarz poczęstował nas też swojej roboty nalewką. “Wyszło” przy okazji, że przygotowywanie nalewek (jak również np szynki) oraz zbieranie grzybów to kolejna z licznych czynności i zajęć, jakim oddaje się gospodarz, pracując przy tym też zawodowo w Warszawie.
Mile wspominamy też to, że znalazł on dla nas czas, by porozmawiać i poopowiadać o okolicy, historii gospodarstwa, ciekawostkach regionu. Byliśmy mile zaskoczeni, że na każdego z nas czekały też przygotowane materiały. Rejon jest bardzo ciekawy zarówno pod względem historycznym (bitwa pod Grunwaldem czy Tannenbergiem) jak i krajobrazowym. Dodać należy, iż są tu też miejsca obfitujące w grzyby, co musieli przyznać również ci, co grzybów generalnie nie zbierają, głównie dlatego iż te się przed nimi jakoby “chowają”.
W okolicy spotykaliśmy też wręcz wyjątkowo miłych ludzi, którzy chętnie opowiadali nam, co warto tu zobaczyć. Wspomnień dopełnia smak słynnych jagodzianek z Olszynka – to właśnie w tym miejscu podają kultowe jagodzianki. Warto będąc w pobliżu tam zajechać,  by spróbować zjeść jagodowego nieba.  Nic dodać, nic ująć. Żadnych dżemów, mas, itd. – same jagody i trochę delikatnego ciasta.

Leave a Reply